STARE I JARE
Canon 35-70mm F3.5-4.5 EF na pierwszym modelu lustrzanki na film serii EOS - Canonie 650. A w praktyce zestaw "kit" z tamtych czasów.
Na pełnym otworze obiektyw nie jest idealny, zwłaszcza na krańcowych ogniskowych. Ale w centrum, a w szczególności po przymknięciu robi się świetny. W okolicach 50mm i po lekkim przymknięciu mogę śmiało powiedzieć, że nie ustępuje wiele stałoogniskowym obiektywom - kilka razy zdarzyło mi się wykonać nim zdjęcia produktowe i studyjne i nie ustępowały one niczym tym wykonanym super drogimi obiektywami. Być może nie ma uniwersalności Canona 24-105mm F4 L, ani jego stabilizacji, ale cena za używany model 120-170zł w porównaniu do używanej "Lki" 1200-1700zł oraz jego kompaktowe wymiary oraz niska waga nie są warte dopłaty. Tym bardziej, że 24-105 obiektywem optycznie idealnym zdecydowanie nie jest.
Poniżej kilka zdjęć wykonanych w Maroko pełnoklatkowym Canonem 1Ds mark II.
1/400 sec F11 ISO 200 - 70mm
1/125 sec F6.3 ISO 500 - 35mm
1/200 sec F8 ISO 200 - 35mm
1/100 sec F5.6 ISO 200 - 35mm
1/250 sec F9 ISO 100 - 35mm
Na ostatnich wakacjach, wraz z grupką przyjaciół oraz moją Niką wybraliśmy się na objazdówkę po Bałkanach. Na wyjazd zdecydowałem się zapakować kilka obiektywów do różnych celów - tani i super ostry obiektyw szerokokątny do krajobrazów, wnętrz i ciasnych uliczek - Tokina 20-35 F3.5-4.5, portretowy obiekyw Heliosa 85mm F1.5 (który pożyczyłem od Waszego ulubionego filmowca Adama), oraz teleobiektyw Canon 100-300mm F5.6.
Obiektyw Canon EF 100-300 F5.6 na aparacie Canon D30 - pierwszej, cyfrowej lustrzance tego producenta
O tym ostatnim wiedziałem po moich kilku szybkich testach, że będzie wystarczający na wakacje, ale nie spodziewałem się takiego efektu. Okazało się, że niezależnie od ogniskowej obiektyw był w stanie po same brzegi zapełnić detalami upakowaną matrycę Sony a7RII i jego 42Mpix. Na pełnym otworze (F5.6) jest zdecydowanie przyzwoity, natomiast przy okolicy F8 jest na prawdę fenomenalny. Popełniłem kilka timelapsów o rozdzielczości 8K oraz trochę zdjęć i muszę przyznać, że jestem wyjątkowo zadowolony z pracy obiektywu.
Obiektyw był tak udany, że konstruktorzy postanowili wzbogacić go o szkło fluorytowe i dodać "L" w nazwie, co pozwoliło na stworzenie pierwszej "Lki" w systemie.
Byłby to obiektyw idealny na wakacje dzięki jego wymiarom i właściwościom optycznym, gdyby nie brak stabilizacji... Z tym, że wspomniany Sony ją posiada!
Kilka przykładów poniżej:
1/320 sec F9 ISO 100 - 100mm
1/500 sec F9 ISO 100 - 112mm
1/1000 sec F10 ISO 100 - 142mm
1/320 sec F8 ISO 125 - 300mm
1 sec F11 ISO 100 - 100mm
Wycinek z powyższej panoramy
1/1250 sec F5.6 ISO 100 - 100mm
Wspomniałem o Tokinie. Miałem kilka obiektywów tej firmy w rękach i trzeba im przyznać, że mechanicznie są bardzo bliskie obiektywom z najwyższej półki. Solidna, metalowa obudowa, klasyczny "wiertarkowy", ale dość szybki silnik AF. Natomiast optycznie zazwyczaj dość nieprzyjemnie rozczarowują, ale...
Nie tym razem.
Tokina 20-35mm f/3.5-4.5 FX AF (wersja I) jest od ponad 25 lat w produkcji, zdecydowanie można już nazwać go "Oldtimerem".
Obiektyw ma bardzo przyjemny zakres ogniskowych i dobre światło, a jego cena jest obecnie w granicach 350-400zł. Jak na pełnoklatkowy, mały obiektyw o metalowej obudowie i przyzwoitych parametrach optycznych jest zdecydowanie wart grzechu:
1/60 sec F20 ISO 100 - 20mm
1/60 sec F9 ISO 100 - 24mm
1/60 sec F16 ISO 160 - 20mm
1/250 sec F9 ISO 100 - 20mm
Niewątpliwie leciwym obiektywem jest także Canon EF 300mm F4 L. Jego produkcja rozpoczęła się w roku 1991, a więc był to jeden z pierwszych obiektywów serii L w linii EF. Fluorytowe soczewki, magnezowo-aluminiowa obudowa, ultradźwiękowy silnik AF. Znajdziemy w nim w zasadzie wszystko co najlepsze, poza stabilizacją, która została opracowana... Później.
W chwili pisania artykułu, nie jestem już w jego posiadaniu, a zdjęcia obiektywu jakimi dysponuję, to jedynie takie, jakie wykonałem na allego przy jego sprzedaży. Jak na tak niesamowity obiektyw, to cena za jaką się go pozbyłem jest całkiem śmieszna - 1500zł. I czasem w takiej cenie można go spotkać nawet dziś.
Obraz jaki generuje ten obiektyw, to coś co przebija praktycznie większość obecnych zoomów, a jego jasność zdecydowanie to robi. Brak aberracji, fenomenalny kontrast i ostrość to główne cechy tego obiektywu. No i wbudowana osłona przeciwsłoneczna, która jest zawsze na obiektywie i w dowolnym momencie można jej użyć - świetna rzecz w podróży.
A mówiąc o podróżowaniu z takim obiektywem - jest to niestety obiektyw duży i nieporęczny do biegania po ulicach czy górach. W dodatku kolor obiektywu przyciąga niepotrzebny wzrok, więc nie jest to coś co mógłbym polecić do fotografowania w trasie... Co nie znaczy, że jest to niemożliwe - przykłady poniżej:
Maroko:
1/1000 sec F8 ISO 400 - Canon 1Ds MKII
1/640 sec F5.6 ISO 100 - Canon 1Ds MKII
1/1000 sec F8 ISO 400 - Canon 1Ds MKII
Tajlandia:
1/320 sec F5.6 ISO 400 - Canon 5D MKII
1/5 sec F8 ISO 100 - Canon 5D MKII
1 sec F11 ISO 100 - Canon 5D MKII
Gruzja:
1/1250 sec F4 ISO 400 - Canon 5D MKII
1/1250 sec F5.6 ISO 800 - Canon 5D MKII
1/1250 sec F5.6 ISO 400 - Canon 5D MKII
Włochy:
1/3200 sec F8 ISO 200 - Canon 5D MKI (więcej zdjęć z tego obiektywu w artykule "NIE TRAĆ WSPOMNIEŃ!")
NARZĘDZIA MAGII
Helios 40-2 85mm F1.5 na aparacie Canon EOS 620 (bardziej zaawansowana wersja od wspomnianego wyżej modelu EOS 650)
W internecie znajdziecie wiele przykładów czemu są takie zachwyty nad obiektywem zaprojektowanym w latach 50. Zaprojektowanym, a raczej ukradzionym z modelu Carla Zeissa Biotara 75mm F1.5, który optycznie jest zdecydowanie lepszy - przede wszystkim wiele ostrzejszy i bardziej kontrastowy, ale też droższy co najmniej pięciokrotnie, a dający podobne efekty. Efekty tak dobre, że fabryka Heliosa postanowiła po ponad połowie wieku... Wznowić produkcję obiektywu o identycznej formule optycznej i nieco zmienionej obudowie. Brzmi dobrze, prawda?
Wszystkie poniższe zdjęcia wykonane na F1.5, więc nie będę zanudzał opisami:
Kolejny w stawce Helios - tym razem szerszy i wspomniany wcześniej - Helios 58mm F2. Dodawany standardowo do masowo produkowanego aparatu Zenit.
Helios 44m-4 58mm F2 MC na aparacie Zenit XP (standardowy zestaw)
Obiektyw ten to z kolei kopia... Carla Zeissa Biotara, tym razem Wersji 58mm F2.
Być może dzięki temu, że nie próbowano udawać, że Ci potrafią coś skutecznie przerobić (jak przy wersji Heliosa 85mm i Biotara 75mm) obiektyw skopiowali niemal 1:1 i ten Helios jest ostry i kontrastowy. Ale dlaczego wpisałem go też w tej kategorii? Znów ze wględu na bokeh. W zasadzie wygląda podobnie do 10x droższego modelu 85mm, bo ten da się trafić już za 50-80zł, jest natomiast mniej intensywny, jak można się spodziewać przez krótszą ogniskową (58mm i 85mm) i mniejszy otwór względny (F2 vs F1.5). Kolejnym atutem jest to, jak dzięki kiepskiemu wykonaniu i wyczernieniu elementów optycznych, obudowy, czy czego tam się jeszcze dało schrzanić wyglądają flary od wpadającego pod różnymi kątami światła. Efekt jest jednym z najfajniejszych z jakimi miałem do czynienia. Może aż "za fajny" :)
Znów seria zdjęć wykonana na maksymalnej przysłonie - F2, wszystkie zdjęcia wykonane modelem bez ulepszonych powłok MC.
Mówiąc już o flarach trzeba koniecznie wspomnieć o kolejnym radzieckim wynalazku - Obiektywie Mir-1B 37mm F2.8.
Mir 1B 37mm F2.8 na aparacie Canon EOS 620
Obiektyw daje bardzo fajne flary, jego bokeh jest poprawny, ale niczym nie zaskakuje. Ostrość i kontrast są dość kiepskie, ale i tak lepsze niż w przypadku Heliosa 85mm. Bardzo dobry zestaw dla uzyskania jednolitego efektu wizualnego w tandemie ze wspomnianymi heliosami.
1/6400 sek F2.8 ISO 100
1/60 sek F2.8 ISO 100
Youtube
Facebook
Instagram
Linkedin